Wojowniczki
Podobno, my kobiety, średnio przeżywamy 4000 tygodni. Dacie wiarę, że tak mało? Nie wiem jak Wam, ale mnie wydawało się, że tych tygodni jest o wiele więcej. Zatem ja za sobą mam ich już prawie 2500! Co nie znaczy, że zostało mi ich 1500, bo może mniej, a może więcej? Któż to wie…
W każdym tygodniu mojego życia towarzyszyły mi Kobiety. Od samego początku była ze mną mama, babcie, kuzynki, ciotki, które zapisały się w moim dziecięcym życiu. Obydwie babcie urodziły się i dorastały w czasach, gdy kobiety nie miały praw wyborczych, które my dziś traktujemy jako coś naturalnie nam przysługującego, zapominając o latach walki o równouprawnienie. Każda z moich przodkiń dała mi swoje ramiona, bym mogła się na nich oprzeć i wspinać. Ta drabina zbudowana jest z wielkiej siły i miłości, ale i też tajemnic, które oplatają ją niczym pnącza. Wspinając się po niej weszłam na szczyt, by spojrzeć z góry na pokolenia Kobiet walczących o moje dzisiejsze życie. Było ich tak wiele, że nie sposób ich zliczyć. I każda walczyła na swój sposób. Jedne z pokorą, inne mieczem.
No i tak rosłam, przybywało tygodni, a w moim życiu pojawiały się One. Najpierw Dziewczęta. Potem Kobiety. Ich historie splotły się z moją tak mocno, że tworzyłyśmy tkaninę o niezwykle mocnym splocie. Niektóre fragmenty wyblakły, bo czas ich nie oszczędził, tak jak i moich przyjaźni. Ale większość ma się znakomicie, choć początki były nieporadne. Nici nie zawsze były mocne, więc rwały się, ale determinacja była niezwykła i wiązałyśmy je na supełki, byleby tkać dalej. I tak pisałyśmy nasze historie nićmi w różnorodnych kolorach i o różnej trwałości. Wiele kobiet dołączało się do już tworzonej tkaniny – jedne nieśmiało a drugie odważnie. Każda zapisywała coś ważnego. Tydzień po tygodniu odsłaniałyśmy coraz większe fragmenty naszego życia, będąc w wielkiej bliskości i wrażliwie patrząc na siebie. Utkane historie opowiadają o walce – o życie, o najbliższych, o poczucie wolności, o samodzielność, o słowa miłości, o czułość najbliższych, wreszcie o same siebie. Bo Kobiety, które tworzą moje 2500 tygodni życia to Wojowniczki. Są siłą. Sa miłością. Są czułością. Są sobą.
Dziękuję każdej z Was. Za tkanie najpiękniejszej tkaniny życia.