Ta strona używa cookies Google Analytics.
Czytaj więcej na policies.google.com

Czyli blog o tym, że kręgosłupowi moralnemu może czasem wypaść dysk.

Lista wpisów

Wojna

Hugo Grocjusz, holenderski prawnik i filozof żyjący na przełomie szesnastego i siedemnastego wieku, zdefiniował wojnę jako stan, w którym ktoś toczy spór używając siły, a następstwem tego jest wiele nieszczęść, które dotykają niewinnych ludzi. Ostatnie trzy słowa są kluczowe.

Boje się. I wiem, że nie jestem sama. Patrzę w ekran telewizora chłonąc kolejne obrazy czołgów, wybuchów i ludzi, którzy budząc się pewnego ranka zobaczyli inny świat. Ktoś zadecydował za nich, że muszą walczyć, uciekać, chronić, zdobywać, cierpieć.

Tym razem to nie gra, w której dostajesz kilka żyć. To nie film, który wyłączysz, gdy zbyt wiele w nim przemocy i krwi. To również nie opowieści babci, dziadka czy taty, którzy przeżyli wojnę i ich wspomnienia mrożą krew w żyłach, ale to jednak wspomnienia sprzed kilkudziesięciu lat.

Podobno nie ma jednoznacznej definicji wojny, nad którą już Cyceron głowił się i uznał, że jest to rozstrzyganie sporu za pomocą siły.

Zatem zostawiam definicję teoretykom. Ale czym jest dla mnie wojna? Jest okrucieństwem bez powodu. Jest stratą tych, których kochamy. Strachem. Paniką. Bólem. Ale też niespotykaną odwagą. Bohaterstwem ponad miarę – tym wielkim i tym najmniejszym. Opieką nad najsłabszymi. Pomocą niesioną niezależnie od niebezpieczeństwa.

Wojny ogarniały nas świat od zawsze. Walczono wszędzie i o wszystko. Historia zapisana jest krwią tak wielu ludzi, że nie sposób byłoby ich policzyć. Kroniki wymieniają kolejne daty rozpoczęcia i zakończenia wojen. Uczymy się ich w szkole, wymieniamy dzienne daty bitew, przywódców, liczby poległych, strategie… i nagle, tuż obok nas, niemalże na wyciągnięcie ręki historia staje się rzeczywistością.

Boję się. Moje ciało czuje to najlepiej. Każda jego część jest spięta i obolała. Niechętna jakiemukolwiek ruchowi. Bruzdy na twarzy pogłębiły się. Strach paraliżuje nie tylko myśli, ale również mięśnie.

A jak jutro ktoś wejdzie do mojego domu? Zdemoluje meble, porozbija zdjęcia w ramkach, spali pamiętniki i powie, że to już nie mój dom?

Ucieknę czy stanę do walki?

Nie wiem. Toczę wojnę w sobie. Ale w mojej przynajmniej nie giną niewinni ludzie.