Ta strona używa cookies Google Analytics.
Czytaj więcej na policies.google.com

Czyli blog o tym, że kręgosłupowi moralnemu może czasem wypaść dysk.

Lista wpisów

Szepty

„Widziałaś, jak się ubrała?”, „Ależ się postarzał…”, „Znów nie przyszli…”.

Szepty nie milkną w miastach zmarłych.

Każdy ma coś do powiedzenia – komentarze cisną się na usta, słowa odbijają się echem od granitowych nagrobków.

Na alejkach panuje spokój.

Żywi przechadzają się pomiędzy domami umarłych – jedni niespiesznie spacerują, inni przemykają, jakby chcieli jak najszybciej opuścić to miejsce ostatniego spoczynku swoich bliskich. Są też tacy, którzy zatrzymują się na dłużej, chłonąc ciszę i chłód kamieni. Może słuchają? A może odpowiadają szeptem tym, którzy odeszli.

A ci drudzy wciąż się upominają – o chwilę uwagi, o wspomnienie, o myśl.

Bo nie wielkość znicza definiuje pamięć o niej czy o nim.

Nie błysk wypolerowanego nagrobka.

Nie cena kwiatów.

Nawet nie sama wizyta pierwszego listopada.

Prawdziwa pamięć żyje w tęsknocie za spojrzeniem, dotykiem, słowem, które nadawało sens.

Bo jeśli ścieżki w sercu zostały głęboko wydeptane, nic ich nie zmaże. Choć czas potrafi je przykryć kurzem, ślady wciąż tam są.

Ale jest ktoś, kto potrafi narobić bałaganu. Pan Alzheimer. Cichy złodziej wspomnień.

Wyrywa kartkę po kartce z księgi życia – czasem rozdziera je na strzępy, zostawiając po sobie pustkę.

I wtedy gubisz się nawet, gdy obok stoi ukochana osoba. Patrzysz na nią i nie wiesz, kim jest. Zostają tylko fragmenty, których nie zdołał wyrwać.

Czasem nawet pamiętasz chłopaka spod dziesiątki i jesteś przekonany, że rozmawiałeś z nim kilka dni temu, choć on już od lat ma kwaterę w tej nekropolii. Takie historie pisze w tobie Pan Alzheimer.

 

A ci, którzy już nie mogą mówić, wracają nocą – w snach.

Tam znowu się śmieją, dotykają dłoni, rozmawiają. Są tak realni, że o poranku na skórze wciąż czuć ich obecność.

A potem światło dnia przecina sen jak nóż.

Zostaje tylko cisza i szepty, które przypominają, że pamięć – nawet niepełna – jest formą miłości.