Nieopisane stany duszy
Jak wyrazić to co niewyrażalne? Jak ująć w słowa okruch szczęścia, moment, w którym ogarnia cię coś niewyobrażalnie pięknego, ale tak delikatnego i kruchego, że boisz się to nazwać. Trzymasz to w sobie, jak długo tylko możesz, próbujesz to zdefiniować, ale nie masz słów, które mogłyby to opisać. Ten stan jest efemeryczny, choć mam wrażenie, że jednak coś zostawia po sobie – wrażenie, muśnięcie, podpis, może tylko parafkę. Nie umiesz tego odtworzyć, ale czujesz, że spotkało cię coś wyjątkowego.
To pocałunek między ukochanymi.
Pierwsze spojrzenie w oczy dziecka, które wydałaś na świat.
Wschodzące słońce, które rozświetla nieśmiało promieniami mrok.
Chwile, które spędzasz na rozmowie z przyjaciółką, którą kochasz.
Uśmiech, który pojawia się po rozpaczy.
Zadziwienie się światem,
Moment, w którym wsłuchujesz się w głos swojej córki, gdy śpiewa.
Książka, działajaca jak katharsis.
Spektakl, podczas którego przekraczas granice wyobraźni.
Film, który nawet po 30 latach wywołuje w tobie płacz, choć dalej nie wiesz jaką delikatną strunę poruszył w twoim sercu.
I cieszę się, że nie umiem wszystkiego zdefiniować i ująć w słowa. Najpiekniejsze opisy zapisane mam w sercu.