Ta strona używa cookies Google Analytics.
Czytaj więcej na policies.google.com

Czyli blog o tym, że kręgosłupowi moralnemu może czasem wypaść dysk.

Lista wpisów

Na Nowy Dzień

Dziś ostatni dzień starego roku.

Rokrocznie, wydaje się nam, że 31 grudnia zamknie nasze niezamknięte sprawy, załagodzi spory, które toczymy z najbliższymi i uśmierzy ból, tkwiący głęboko w naszym sercu. Magia końca roku jest czymś, czego trzymamy się jak tonący brzytwy. I choć z każdym dniem nowego roku wszelkie nasze wyobrażenia o zmianach szlak trafia, to kolejnego 31 grudnia znów marzymy, pragniemy, zamykamy, obiecujemy …

A gdyby tak po prostu siąść przy stole z rodziną lub przyjaciółmi, zjeść dobry obiad, wypić kieliszek szampana i powiedzieć, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za nich. Jak jesteśmy wdzięczni za każdy kolejny dzień życia, który przeżyliśmy wspólnie z nimi. I pójść spać, by obudzić się jak każdego wieczoru, obok kogoś bliskiego przy sobie lub za ścianą.

No bo cóż z tego, że raz do roku zaplanujemy wielkie zmiany, jak nie będziemy wstanie ich zrealizować, bo będą zbyt duże, zbyt ciężkie. A przecież możemy codziennie coś zmieniać, a może co tydzień – małymi działaniami, zaskakując samych siebie.

Patrzę co dnia w lustro i widzę twarz Kobiety, która potrzebuje zmian, ale założyłam już jakiś czas temu, że nic na siłę, nic wielkiego, tylko powoli, ale skutecznie. 31 grudnia nie zmieni mnie, nie zmniejszy bólu, nie poda tabletki na szczęśliwe życie, bo ono jest w moich rękach i w moich myślach.

Świętować mogę codziennie – mój nowy dzień.