Lecznica duszy
Lin z wielkim smutkiem patrzyła na wolno płynącą wodę i wspominała jej rwący nurt, który skojarzył jej się z beztroską małego dziecka, które, gdy staje się coraz starsze, traci swoją radość i coraz bardziej przypomina uregulowaną rzekę.
Od lat piszę bajki dla dzieci i wiele z tematów, które w nich poruszam dotyczą nas wszystkich – dzieci, młodzieży i dorosłych. Przytulam w nich lęk, oswajam potwory, wyciągam drzazgi ze złamanych serc, dodaję odwagi. Jako dorośli często nie chcemy się przyznać do tego, że potrzebujemy prostego zachwytu nad światem, zadawanie pytań wydaje się nam nie na miejscu, myślimy, że nie można popełniać błędów, jesteśmy uregulowani. Tracimy też umiejętność postrzegania radości w drobiazgach, co świetnie udaje się dzieciom. Bajki pozwalają na popatrzenie na siebie z innej perspektywy i być może pomogą nam dorosłym odzyskać dziecięcą radość, która nie jest niczym złym. Niestety w naszych głowach pozostaje ciągle myśl, że nie przystoi poważnym paniom i panom.
Opowieści dla dzieci mogą pomóc każdemu z nas w piękny i prosty sposób. Najmłodszym na przykład dodadzą odwagi i zwiększą ich poczucie wartości, a tym starszym…pozwolą na mniej smutku i powagi. W obydwu przypadkach będą one miały rolę terapeutyczną.
A może gdy nie umiemy mówić o swoich emocjach warto znaleźć bajkę i podarować jej osobie, której chcemy opowiedzieć naszą historię lub o naszym strachu czy lęku. Ale odważnym polecam pisanie własnych bajek, z jednej strony samo pisanie ma rolę uzdrawiającą, a z drugiej strony możemy poruszyć trudne tematy używając metafor i prostych prawd.
Taka rozmowa bajkami mogłaby pomóc niejednemu zalęknionemu sercu czy zagniewanej duszy. W końcu starożytni wiedzieli co robią nazywając biblioteki „lecznicami dusz”.