Ta strona używa cookies Google Analytics.
Czytaj więcej na policies.google.com

Czyli blog o tym, że kręgosłupowi moralnemu może czasem wypaść dysk.

Lista wpisów

Labirynt

Wyśniłam sobie życie jako wielki labirynt pełen sekretnych pomieszczeń, krętych korytarzy i tajemniczych drzwi. Nie wiem czy szukam z niego wyjścia, ale jeśli tak, to do czego i czy aby nie byłoby to zbyt ostateczne? A może gdzieś w środku labiryntu jest sala, pilnie strzeżona, w której znajdują się odpowiedzi. Przecież labirynt był symbolem poszukiwania, drogą do samopoznania się. Zatem szukam. Czasem zamienia się on w dom strachów, w którym z różnych miejsc wyskakują demony. Owszem niektóre z nich wyglądają jak z taniego miasteczka grozy, plastikowe, sztuczne i śmieszne, ale część z nich sprawia, iż ciśnienie wzrasta a serce bije z prędkością trzepotu skrzydeł kolibra. Mają twarze tych, którzy pozostawili sporo smutku i ran w moim życiu. Labirynt powiększa się z roku na rok, tak jakby przybywało korytarzy i pomieszczeń z każdym moim doświadczeniem. Jest też coraz więcej drzwi, które niczym się od siebie nie różnią. Tak mi się przynajmniej wydaje. Gdy tylko kończy się rok zamykam jedne, by otworzyć kolejne i z zaskoczeniem stwierdzam, że weszłam do tej samej sali co poprzednio. Popełniam znów te same błędy, zapominam o danych sobie obietnicach, angażuję się zbyt mocno, krzyczę zbyt głośno, obwiniam się, wstydzę … katalog powtórzeń jest długi.

Zastanawiam się, czy gdybym miała wskazówkę, taką jak nić Ariadny, czy trafiłabym na inne drzwi? Mogłoby być za nimi inne życie, inna ja, ale mógłby też czekać na mnie Minotaur.

Nie otwarłam jeszcze nowych drzwi, choć opuściłam salę z 2021 roku. Jestem na ścieżce, która zaprowadzi mnie tam, gdzie zechcę, bo gdy mój sen dobiegał końca uświadomiłam sobie, że to ja zbudowałam ten labirynt i najlepiej znam jego tajemnice. Może zatem czas, by nie bać się otworzyć na nowe możliwości i nie trzymać się kurczowo bezpiecznych miejsc.

Wake up!