Koleżanki
Idą w pierwszej parze. Trzymają się za ręcę, ale widać, że nie są z tego zadowolone. Obojętność i Bezsilność. Jedna się nie interesuje, a druga nie potrafi sobie z tym poradzić.
Zatem popatrzcie.
On. Siedzi i milczy.
Ona. Tłumaczy coś cierpliwie i spokojnie. Trochę gestykuluje. Patrzy na niego wyczekująco. Na chwilę milknie, tak jakby czekała na odpowiedź, która jednak nie nadchodzi, więc kontynuuje.
On. Siedzi i patrzy.
Ona. Mówi coraz głośniej. Na jej policzkach pojawiają się wypieki. Czuć, jak wzbiera w niej złość.
On. Siedzi i milczy.
Ona. Coraz więcej w niej agresywnych gestów. Głośne mówienie zamienia się w krzyk. Słowa wybuchają.
On. Obojętny.
Ona. Bezsilna.
Obojętność to kara. Za co On ją karze? Nie wiem. Ale widać, że sił jej brak na dalszą walkę, więc poddaje. Skorupa wokół niej staje się coraz twardsza i grubsza. Gdy obojętność uderza, jej całe ciało zalewa uczucie, które jest jak lawa. Wyrzuca z siebie, niczym kamienie, słowa pełne złości, ale to nic nie zmienia. Więc w końcu zastyga. Z bezsilności. Ale jest nadzieja, bo obojętność osłabła. NieopiaCzyżby ogarnęła ją bezsilność?