Kim będę?
Ta myśl powraca do mnie często, ale przed 1 listopada nabiera mocy i towarzyszy mi nieustannie, gdy przechadzam się, pełnymi jesiennych kolorów, alejkami, obserwuję kołyszące się na drzewach rude ogony wiewiórek, wystawiam twarz ku słońcu, by złapać ciepłe promienie. Miejsca ostatniego spoczynku wydają się tętnić życiem, ale nie spotkasz tu ludzkiej zawiści czy gniewu. Mieszkańcy odpoczywają od tego co toczyło się latami w ich codzienności. Od bycia niewystarczającym, od bezsilności, od niepokoju. Bo spoczywają w pokoju.
Zatem kim będę w pamięci świata, w którym przyszło mi żyć. Czy zapiszę się złotymi zgłoskami w encyklopedii? Niewątpliwie nie. Czy powstaną o mnie notki w Wikipedii, zakładam, że również nie. Może pozostanę zapisem w bibliotecznych katalogach lub moje bajki cieszyc będą (przynajmniej mam taką nadzieję) jeszcze jakieś pokolenie w przyszłości. Może.
Cmentarze, pełne są tych, których nazwisk nie znajdziemy nigdzie poza wpisami do rejestrów urodzin, ślubów, czy zgonów i na tabliczkach zawieszonych na pomnikach. Czy zatem oznacza to, że pamięć o nich zamieniła się w proch?
Prawie trzydzieści lat po śmierci mojego przyjaciela ciagle wspomnienie o nim porusza najdelikatniejsze struny w mojej duszy. Już spokojnie oddycham, gdy o nim myślę, ale zapisał się we mnie wielkimi literami. Jego wrażliwość, rozmowy przy winie, rozbieranie świata na kawałki nie zamieniły się w proch wraz z jego odejściem. Mają bezpieczne schronienie w moim sercu.
I tak chciałabym i ja pozostać na tym świecie. Czule rozpalać wspomnienia, wywoływać uśmiech, być, ciągle być dla kogoś kimś ważnym. Nie dziełem wybitnym zapisana w historii, ale bliskością i miłością. Trudne zadanie mnie czeka zatem.
Tu i teraz tworzą swoje miejsce na kiedyś. Sobą zapisuję codziennie kolejne stroniczki. Gruba to księga, bo i lat już trochę za mną, ale tak wiele przytuleń jeszcze przede mną, rozmów pełnych powagi, ale i tych o niczym, pór roku do przeżycia, zamyśleń i co najważniejsze – bycia z bliskimi. Stron wiele, mam nadzieję, jeszcze jest do zapisania, ale nie trzeba się spieszyć, lepiej czasem przystanąć i odpuścić. Sobie i innym.