Dr Hyde and Jekyll
Niby nic. Zawsze radosna i uśmiechnięta. Optymizm bije z niej niczym gejzery w Yellowstone.
A jednak. Leży na łóżku zwinięta w kłębek i nie może się ruszyć. Jej ciało zastygło w jednej pozie, która wyraża tylko smutek.
Niby nic. Wchodzi do pomieszczenia pełnego ludzi, którzy patrzą na nią, bowiem jej pełna optymizmu twarz daje siłę.
A jednak. Pojedyncza łza spływa po jej policzku, by po chwili przemienić się w histeryczny płacz, który porusza każdą komórkę jej ciała.
Niby nic. Z jej ust wypływa nieustannie jedno pytanie „w czym mogę pomóc”. I pomaga. Nie potrafi przestać.
A jednak. Jest czernią. Najciemniejszą z nocy. Nie ma nadziei na światło.
Niby nic. Ciągle idzie do przodu. Odważnie stawia każdy krok. Nie boi się upadków.
A jednak. Lęk paraliżuje. Jest niczym szalony wojownik, który wali na oślep mieczem zabijając każdą dobrą myśl.
Niby nic. Zawsze otoczona ludźmi. Uważnie słucha. Otacza przyjaźnią. Przytula dobrocią.
A jednak. Złości się. Krzyk rozdziera powietrze niczym błyskawica uderzając w najczulsze miejsca.
Niby nic. Kocha. Lubi. Szanuje.
A jednak. Nie chce pomocy. Nie dba o siebie. Żartuje?
Niby nic, a jednak…