Świątecznie, czyli jak?
Wszystko poszło nie tak.
Choinka znów była sztuczna i nie mogliśmy jej zlokalizować. Nie wiem jak to się dzieje, że przedmioty zmieniają swoje miejsca (według zdania mojego szanownego małżonka).
Czytaj dalejCzyli blog o tym, że kręgosłupowi moralnemu może czasem wypaść dysk.
Wszystko poszło nie tak.
Choinka znów była sztuczna i nie mogliśmy jej zlokalizować. Nie wiem jak to się dzieje, że przedmioty zmieniają swoje miejsca (według zdania mojego szanownego małżonka).
Czytaj dalej
za bardzo czuje
za bardzo kocha
wyobrażam sobie, że ją zabijam
popychając lekko gdy stoi na krawędzi balkonu
lub podając truciznę w kieliszku prosecco
popełniam morderstwo doskonałe
bo zabijam siebie
Czytaj dalej
codziennie rano
układam siebie od nowa
wciskając na siłę
niepasujące elementy
by obrazek
spełniał oczekiwania innych
codziennie wieczorem
rozkładam się na cząstki
próbując odnaleźć w nich
siebie
Czytaj dalejOpowiedziała mi swoją historię, która poruszyła moje najczulsze miejsca. Historię mamy, dla której macierzyństwo było bardzo dobrym czasem. Nie zaczytywała się w poradnikach, nie wyklikiwała blogów w internecie, nie brała udziału w dyskusjach na forach na temat wyższości karmienia piersią nad mlekiem modyfikowanym, czy też na odwrót.
Czytaj dalejWspomnienia są cudowną kroniką naszego życia. Pozwalają przypomnieć sobie momenty, w których zastygaliśmy w zachwycie nad niezwykłością natury, chwile spędzone z przyjaciółmi, mężczyznami lub kobietami naszego życia, momenty radości, przebłyski szczęścia, motyle w brzuchu łaskoczące nasze zakochane serca, literackie dyskusje w oparach knajpianego dymu, smak domowego wina pitego w towarzystwie tych, który już odeszli.
Czytaj dalejObserwowałam ją uważnie. Stała pod ścianą. Pochylona ku ziemi, wyglądała tak, jakby chciała stać się niewidoczna. Jej postura odbiegała od szczupłych koleżanek. Na ich ciałach każda szmatka wyglądała jak żywcem wyjęta z pokazu mody wybiegów paryskich.
Czytaj dalejPomników ze spiżu zbudowałam już setki. Co rusz, gdy poznaję nowego człowieka, jednego z siedem i pół miliarda ludzi na Ziemi, jestem w zachwycie. Gdy jeszcze on, ona, ono spojrzy na mnie przychylnym wzrokiem, to wpadam niemalże w ekstazę, a w moich gardle rodzi się okrzyk „lubi mnie!”.
Czytaj dalejdziś odmieniałam świat w czasie przeszłym
przyjrzałam się w świetle dziennym poszarzałym wspomnieniom
wypolerowałam ślady po ścieżkach, które zostawili we mnie ci, którzy odeszli
wyprostowałam krzywe zwierciadła moich myśli
pochowałam do szuflad niespełnione marzenia
płonne nadzieje zapisałam na marginesie mojego życia
pełna tęsknoty wróciłam do czasu teraźniejszego
Czytaj dalejczasem wystarczy być
bez odmiany w czasie
bez okoliczności towarzyszących
bez osób, które mówią ci kim jesteś
Czytaj dalejDzisiejszy spacer po cmentarzu był pełen refleksji.
Nie. Nie nad przemijaniem. Sama jestem zaskoczona jaka myśl naszła mnie a właściwie napadła, niczym atak paniki. Czy Pani Helena, Pani Zosia, Pan Stanisław i tysiące innych pań i panów, dziewcząt i chłopców, odeszli będąc w pełni wystarczającymi dla siebie i swoich bliskich.
Czytaj dalej